niedziela, 27 lutego 2011

co wiemy?


Co Polacy wiedzą o Albanii? Niewiele...
Pamiętam, kiedyś próbowałam na poczcie we Wrocławiu wysłać kartkę świąteczną do znajomych z Tirany. Pani przy okienku biorąc kopertę zapytała się: "Albania jest w Azji czy w Ameryce"? Co do Ameryki, powiedzmy jeszcze, że mogłaby mieć na myśli Albany City ale skąd wzięła Azję nie potrafię wyjaśnić.
Przyznaję, że w Polsce nie mamy dużego wyboru wśród przewodników dotyczących Albanii. Samej dotąd udało mi się zdobyć tylko dwa, jeden pochodzi z wydawnictwa National Geographic a autorem drugiego jest Tibor Dienes. Mimo wszystko mało nie znaczy niewystarczająco, a jak się chce to można doszukać się w internecie wielu informacji w języku angielskim. Przestrzegam jednak przed ślepym zaufaniem do wszelkich opinii, do wielu należy stosować zasadę: "nie uwierzę jeśli nie zobaczę"...
Zacznijmy więc od podstawowych informacji:
Albania jest częścią Półwyspu Bałkańskiego. Wśród jej sąsiadów możemy wyliczyć: Grecję, Macedonię, Czarnogórę, Kosowo oraz zza morza Włochy.
Albania zamieszkana jest przez 3mln(inne źródła mówią że 3,5mln) mieszkańców na obszarze 28 748km². Te 28tys. to mniej niż powierzchnia naszego województwa mazowieckiego! Może i mała ale za to piękna:) 2⁄3 tej powierzchni stanowią góry: Północnoalbańskie (moje ulubione, bo najbardziej dzikie i zwane potocznie Alpami Albańskimi), Tomorri i Korabi.
Powierzchnia rzeczywiście mała ale każdy znajdzie tu coś dla siebie - na północy wysokie góry, a przechodząc na południe łagodniejsze zbocza aż natrafiamy na wybrzeże Morza Adriatyckiego i Jońskiego. Jedynie kajakarze rządni wrażeń  mogą czuć się rozczarowani, bo nie znajdą tutaj długich rzek, jedynie Drin, która liczy sobie 285km.
Stolicą Albanii jest Tirana i przyznam, że to jedno z najbardziej zwariowanych miast Europy, które wciąż szuka swojego stylu, póki co trudno nazwać je super nowoczesnym ale na tle innych albańskich miast i tak wiedzie prym w 'europejskim' rozwoju. Tirana nadal rządzi się wieloma prawami chaosu, a największym z nich jest Sali Berisha(premier)- najbardziej nieodpowiedni człowiek nie na swoim miejscu (coś w rodzaju 'Muni no hito'). I nie pytajcie mnie jak to możliwie, że cała Albania na niego psioczy a on i tak wygrywa kolejne wybory... Tirana ostatnio przeżywa tzw. bum budowniczy i wielu młodych przenosi się do stolica z nadzieją na lepsze życie, na własny kąt i warunki do rozwoju kariery. Ja wróżę, że to szybko się zmieni, podobnie było w Polsce a dziś mieszkania na obrzeżach Wrocławia są droższe niż te w centrum.
Nie chcę tutaj podawać takich informacji 'w pigułce', bo nie starczy na nich jednego wpisu. Na wszystko przyjdzie czas, a reszta wyjdzie 'w praniu':) I nie wiem jakbym się starała pewnie samej nie uda mi się na maxa spopularyzować Albanię, ale tak sobie myślę, że nawet jeśli udałoby mi się przekonać do tego kraju choćby jedną osobę, abo pozwolić wykształcić sobie zdanie innemu czytelnikowi, to to będzie sukces na miarę zdobycia Mont Everestu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz